Select Page

Autor: Michał Culek

Jan Aleksandrowicz

Jak zaczęła się twoja przygoda z dubbingiem ? – Rozpoczęła się dość dawno, gdy miałem 7 lat, u mojej babci Zofii Dybowskiej Aleksandrowicz. Do tego celu specjalnie nauczyłem się czytać, ponieważ taki był wymóg abym zagrał. I tak to się zaczęło. Nie pamiętam tytułu ale był to jakiś serial dla dzieci. Jakie były twoje udane role dubbingowe. – Jerry w serialu „Parker Lewis„, w nowym „Muppet Show” szczura Rizzo oraz Frank Jr. w serialu „Przyjaciele” i Tarnerll w „Blokersach„. Jako dziecko grałem główną rolę w filmie „Bingo” oraz w trzeciej części „Niekończącej się opowieści„. Obecnie gram Buttheada w serialu „Beavis i Butthead„. Serial ten, według mnie, jest głupotą dla amerykanów i mniej więcej na ich poziomie, ale można go obejrzeć dla odprężenia. Jak sobie poradziłeś z rolą Buttheada ? Przecież to nie była łatwa rola ? – Faktycznie, nie było łatwo. Jednakże po paru odcinkach udało mi się wejść w rytm i charakter tej postaci. Bardzo mi pomogło granie razem z Beavisem – Januszem Wituchem. On jest profesjonalistą i nie gra tylko na siebie, a ja się od niego wiele uczę. Która z postaci dubbingowanych przez Ciebie była trudna i dlaczego ? – Najcięższą postacią był zdecydowanie szczur Rizzo. To było wyzwanie. Musiałem diametralnie zmienić głos, z barytonu na wysoki i chrypliwy. Do tego Rizzo był energiczną postacią i wszędzie było go pełno. Niestety potem zmienił się reżyser a...

Read More

Józef Mika

Jak się zaczęła Pana przygoda z dubbingiem? Przygoda z dubbingiem zaczęła się w 1987 roku. Po skończeniu PWST w Warszawie zacząłem pracować u Pana Gogolewskiego w Teatrze Rozmaitości. Przygotowując się do „Tytusa, Romka i A’tomka” wyjechałem z tekstem na wakacje i po powrocie z urlopu dostałem propozycję od Jurka Kramarczyka do wzięcia udziału w dubbingu. Przygodę z dubbingiem zacząłem u śp. Pani Zofii Aleksandrowicz, a później u Pana Andrzeja Bogusza, który obsadził mnie w „Muminkach” w roli Ryjka. W tym czasie poznałem także w radiu Panią Ewę Złotowską, która zaangażowała mnie do wielkiego serialu „Hrabia Kaczula” w którym zagrałem...

Read More

Jarosław Domin

Dzisiaj o dubbingu będę rozmawiać z moim kolejnym gościem – Panem Jarosławem Dominem, urodzonym w 1958 roku w Miastku. Pan Jarosław, który użyczył swojego głosu Inspektorowi Gadżetowi, Smerfowi Lalusiowi zadebiutował na scenie w wieku 24 lat. Obecnie można go spotkać w warszawskim teatrze „Komedia”. Jak zaczęła się Pana przygoda z dubbingiem? Po ukończeniu szkoły teatralnej od razu trafiłem do „Teatru Komedia”, gdzie dyrektorem teatru i reżyserem była Pani Olga Lipińska. Tam pracowałem z aktorem, Jerzym Tkaczykiem i to właśnie on wprowadził mnie do studia dubbingowego. W tamtych czasach dubbing był tzw. „elitarną jednostką” wśród aktorów i nie każdy miał...

Read More

Sołtysik Barbara

Pani Barbara Sołtysik, znana wielu widzom zapewne jako Teresa Bawolikowa z serialu „Dom”, urodziła się w 1942r. w Wadowicach. W 1964 roku ukończyła PWST w Warszawie a obecnie jest reżyserem dubbingowym w Telewizyjnym Studiu Dźwięków. Jak się zaczęła Pani praca z dubbingiem? Zaczęło się to całkiem przypadkowo. Będąc jeszcze „czynną” aktorką postanowiłam dorobić jako asystentka realizatora TV. Był to dla mnie koszmar. Praca ta polegała głównie na tym, że musiałam szybko notować cyferki sklejek podczas nagrania, które wykorzystywane były potem przy montażu. Upraszczam to naturalnie, ale dla aktorki nie mającej głowy do cyfr to po prostu męka. Pewnego dnia...

Read More

Jacek Czyż

Jak się zaczęła Pana przygoda z dubbingiem ? – Skończyłem szkołę w 1977 roku i wtedy, świętej Pamięci Zofia Dybowska Aleksandrowicz, wybrała sobie trójkę z naszego roku tj. Mirka Konarowskiego, Jacka Łapińskiego i mnie. Początkowo zaczęła nas angażować do gwarów a później dostawaliśmy epizody, które stopniowo zamieniały się w role. Kiedy pracowałem u Pani Olgi Lipińskiej w Teatrze Komedia, stwierdziłem, że praca w teatrze mi nie odpowiada, ponieważ nie lubię tak zwanego procesu twórczego tzn. dużej ilości prób, oraz siedzenia w bufecie w oczekiwaniu na wiadomość (po wypiciu kilkunastu herbat), że nie jestem już dzisiaj potrzebny. Później miałem przyjemność wystąpienia w kilku filmach, jednak system rodzimej produkcji nie odpowiadał mi. Kiedy występowałem za granicą to było co innego. Wszystko było zapięte na ostatni guzik. I tak np. jeżeli o ósmej było śniadanie to byłem o wyznaczonej godzinie na śniadaniu. Plan filmowy, wyznaczony na godzinę 9 był już przygotowany. Kiedy grałem w filmie „Sherlock Holmes i Dr Watson”, który kręciliśmy w koprodukcji z anglikami to przyjeżdżała po mnie taksówka, zabierała mnie na plan, gdzie było wszystko przygotowane. Miałem też wyznaczonego dublera po to bym się nie męczył próbując sytuację. Na planie przygotowano dla mnie nawet takie krzyżyki abym wiedział w którym miejscu mam stanąć, w którym kucnąć. Mój dubler mi wszystko pokazywał a kiedy spytałem kierownika planu, „Dlaczego ja w danej scenie nie próbuję.” odpowiedział mi „Po co masz kręcić...

Read More

PRODUB

Dubbing społecznościowy

Ostatnie zwiastuny

Loading...

Archiwa