Wywiad przeprowadził Rafał Dratkowicz (przy małym wsparciu – 2 pytania – autora strony)

Jak rozpoczęła się Pana praca w dubbingu?
– Pierwszy raz zetknąłem się z dubbingiem, będąc w zespole Fasolki. Najwidoczniej poszukiwano dziecięcych głosów, więc ktoś z produkcji zgłosił się do Fasolek, wybrano mnie i tak pierwszy raz znalazłem się w studio. Był początek lat 90-tych, miałem z 7 lat i zaproszono mnie do roli prosiaczka w Kubusiu Puchatku. Zamiast dubbingować, zacząłem powtarzać to samo co mówi postać po angielsku… Chyba nie byłem rozgarniętym dzieckiem, więc współpraca się zakończyła i wróciłem do śpiewania w Fasolkach.
Po kilku latach z castingu dostałem się do Teatru Polskiego Radia, gdzie najpierw uczyłem się pod okiem Jana Warenyci, a potem nagrywałem słuchowiska. Na stanowisku kierownika produkcji, pracował tam Romuald Cieślak, który wyłowił mnie do studia Master Film. Potem już poszło. Byłem sprawny i elastyczny, poza tym umiałem już pracować z mikrofonem, więc zacząłem grać w innych studiach.

A jaki był pański debiut jako dialogisty dubbingowego?
Pierwsze dialogi do kreskówek to kilka odcinków Power Rangers. Znakomity serial do nauki, bo niezbyt wymagający. Potem różności. Zresztą zacząłem pisać dialogi podczas studiów (z filozofii), które ukończyłem dopiero w ubiegłym roku, więc czasami robiłem sobie przerwy, np. na napisanie magisterki. Od zeszłego roku tłumaczę regularnie.

Czy może mi Pan jeszcze powiedzieć o swoich innych filmach do których zrobił Pan polską wersję?
Oprócz seriali piszę filmy kinowe. Dotychczas napisałem dopiero dwa: Sezon na Misia 2 i Nasza niania jest agentem. Zanim zacząłem pisać dialogi, na rynku pojawiło się kilku bardzo dobrych dialogistów, przede wszystkim Bartek Wierzbięta i Kuba Wecsile. Oni (niestety dla mnie;) piszą na tyle dobrze, że trafia do nich gros produkcji kinowych. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał szansę popracować na dobrym materiale, bo dopiero pisząc dialogi do dobrego filmu można rozwinąć skrzydła.

Który z filmów okazał się dla Pana dość trudnym wyzwaniem?
Hmm… przypomina mi się taki film Na Fali, w którym grałem znerwicowanego, bardzo szybko gadającego ptaka. Reżyserowała to Asia Wizmur i potwornie mnie cisnęła, więc wychodziłem po nagraniach cały rozedrgany, spięty i wypluty. To było męczące, ale z drugiej strony – bardzo satysfakcjonujące. Poza tym cały czas miałem wrażenie, że idzie fatalnie, a wyszło przyzwoicie.

Czy podczas tłumaczenia były jakieś ciężkie słownictwo, które trzeba było przetłumaczyć na język polski?
Niekiedy pojawiają się trudne słowa, ale z tym nie ma problemu – słownik rozwiewa wątpliwości. Gorzej, gdy trafia się sformułowania, którego w słowniku nie ma, albo nawiązanie do realiów kraju, z którego pochodzi kreskówka. Wtedy zwykle udaje się wyguglować, jeśli nie – trzeba kombinować…

Dobry dialogista według Grzegorza Drojewskiego to …. jakie cechy powinien posiadać?
Dobry dialogista powinien znać dobrze język polski i angielski, być cierpliwy i dokładny, powinien potrafić się bawić słowem no i mieć poczucie humoru.

Czy podczas nagrań przydarzyło się coś zabawnego co utkwiło w pańskiej pamięci a o czym zechciałby Pan opowiedzieć?
Nie kojarzę takiej sytuacji. Przeważnie na nagraniach jest luźna, niezobowiązująca atmosfera, z której trzeba skorzystać, żeby grać z dobrym nastawieniem i bez spinki. Często się śmiejemy, żartujemy z siebie, z serialu, ze wszystkiego. Zabawne wydaje mi się, że jako dziecko nie przywiązywałem najmniejszej wagi do tego co robię. Traktowałem dubbing jako zabawę. Do studiów jeździłem sam i sam umawiałem się na nagrania, o których często zapominałem, bo na przykład grałem w piłkę.

A nad czym Pan obecnie pracuje?
Obecnie piszę dialogi do serialu Big Time Rush dla Nickleodeona i pracuję nad scenariuszem polskiej kreskówki dla młodzieży i dorosłych, ale to na razie ściśle tajne. Oprócz tego gram w różnych serialach.

Jak spędza Pan swój wolny czas – poza studiem i nagraniami?
Współtworzę zespół muzyczny ROBODROM, pracuje nad projektem kreskówki, czytam książki – ostatnio Virginię Woolf ‚Do Latarni Morskiej’ i baśnie Flauberta i gram w Fallout New Vegas.

Dziękuję za rozmowę.