Asia jest aktorką pokolenia dziecięcego. Starsi z Was mogą pamiętać ją z programu dla dzieci „Tik-Tak” gdzie z zespołem „Fasolki” wyśpiewała kilka znanych przebojów (m.in. piosenkę o myciu zębów). Obecnie można ją zobaczyć w serialu „Na Wspólnej” emitowanym przez telewizję TVN.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z dubbingiem?
Zaczęło się od tego, że w czasach kiedy śpiewałam w „Fasolkach” była tam pewna kobieta, która wysyłała dzieciaki na dubbing. Jej córka, która często tam grała nie mogła zagrać (z powodu wyjazdu albo choroby – dokładnie nie pamiętam) no i mnie wyznaczyli na jej miejsce.
I tak się właściwie to zaczęło. Robili wtedy casting do filmu „Smok Paw” (dokładnie nazwy nie pamiętam) i udało mi się wygrać. No i zagrałam swój pierwszy film z Krzysiem Kołbasiukiem, bardzo mu się spodobała moja gra. Później miała okazję zrobić z nim kilka innych filmów. W moim pierwszym filmie również śpiewałam. W tym filmie śpiewał również Marek Klimczuk (kierownik muzyczny). On właśnie odkrył mój talent i później miałam okazję śpiewać z nim jeszcze kilka razy a ponieważ Marek Klimczuk jest w bliskiej przyjaźni z Asią Wizmur więc przeniosłam się później do niej. Bardzo polubiłam Asię z wzajemnością. I tak po małych rólkach przyszła kolej na większe.

Wymień jakieś 3-4 postacie którym użyczyłaś swój głos.
Byłam córką Simby w drugiej części „Króla Lwa” czyli Kiarą. W drugiej części „Małej Syrenki” byłam córką Arielki – nazywałam się Melodia, w Sabrinie – Nastoletniej Czarownicy grałam tytułową bohaterkę. Później przyszły inne seriale, których nie pamiętam. Po prostu przychodzę – nagrywam i na tym rola się moja kończy. Nawet nie mam czasu obejrzeć tej mojej pracy w telewizji.

Czy była jakaś postać, która sprawiała ci trudność?
Jeśli chodzi o trudności to występowały one na samym początku, kiedy miałam problemy z dykcją i tutaj pomogła mi bardzo Asia Wizmur, która mnie jakoś „podreperowała” 🙂

Oprócz dykcji miałam również problemy z krzykiem. Był kiedyś taki film „Grinch – świąt nie będzie” gdzie grałam jedną z głównych ról. Pamiętam, że do tego nagrania przyszła dziewczynka i ona za mnie piszczała – nic więcej nie robiła tylko piszczała a ja nagrywałam swój własny tekst. Zresztą uwielbiam nowe wyzwania bo to jest ciekawe, kiedy można pobawić się różnym głosem i zmiennymi reakcjami.

Czy pamiętasz jakieś zabawne zdarzenie, które przydarzyło ci się podczas nagrania, o których coś możesz powiedzieć?
Cały czas się bawimy np. nagrywamy tekst dla tych postaci które nie są nam przypisane. Nagrywamy je po prostu dla właściwych aktorów po to by wprawić ich w osłupienie. Nie nagrywam całej sekwencji tylko poszczególne zdania. I jest tak że jak podczas nagrania oni słyszą w słuchawkach swoją (poprawioną przez nas) wersję to mało co niektórzy z tego zdziwienia nie spadają z krzeseł 🙂

A jakie są twoje plany na przyszłość związane z dubbingiem?
Chciałabym w przyszłości zostać reżyserem dubbingu, bo to mnie wciągnęło. Dubbinguje od 7 lat i pewne doświadczenie już mam. Nie ma wprawdzie szkoły czy studiów które przyuczają do tego zawodu i dlatego do tego trzeba mieć podejście aktorskie. Kiedy skończę szkołę do której teraz chodzę chciałabym pójść na studia aktorskie.

Chciałabym pójść do Wrocławia albo do Łodzi ale teraz kiedy kręcimy serial „Na Wspólnej” jest to raczej niemożliwe. Nawet moje wakacje będą trwały tylko miesiąc. Zresztą nie wiem czy rodzice by mi pozwolili tak daleko jeździć – więc mam cichą nadzieję, że dostanę się do warszawskiej szkoły aktorskiej im. Zelwerowicza.

A jak spędzasz wolny czas?
Kręgle, bilard, kino, teatr. Uwielbiam świeże powietrze, uwielbiam rozmawiać z ludźmi dlatego właśnie dubbing jest taką formą i zabawy oraz poznania nowych osobistości ze świata kultury.

Dziękuję za rozmowę.