Pawlak Grzegorz (Tygrysek)

fot. Maciej Mraczek

Zapewne w dzieciństwie spotkałeś się z Kubusiem Puchatkiem czytając książkę. Z którą postacią się wtedy utożsamiałeś?
Nie utożsamiałem się z żadną z postaci, po prostu bardzo podobała mi się historia.

Po latach, robiąc tzw. „demo” bawiłem się głosem grając różne postacie, również te z Kubusia Puchatka i największą frajdę sprawił mi właśnie Tygrysek. Pomyślałem wtedy, że fajnie by było, gdybym mógł nim „zostać” na stałe. Nie przyszło mi nawet do głowy, że tak się kiedyś stanie.

Tego pierwszego nagrania można posłuchać na mojej stronie internetowej www.grzegorzpawlak.com w dziale DOWNLOAD. Nagranie nazywa się „Puchatek i przyjaciele”. Zapraszam.

Proszę mi powiedzieć, kiedy po raz pierwszy użyczyłeś głosu Tygryskowi?
Nieodżałowana Joasia Wizmur, to było chyba w 2005 albo 2006 roku, zaprosiła mnie na casting właśnie do roli Tygryska. Udało mi się go wygrać i po raz pierwszy „spotkałem się z Tygryskiem” w serialu „Moi przyjaciele – Tygrys i Kubuś”.

Czy były trudności w zagraniu głosem „Tygryska”?
Na początku miałem wielką tremę, bo mój poprzednik w tej roli, pan Jacek Czyż był genialny. Bardzo pomogła mi Joasia Wizmur, która pomagała mi „rzeźbić” wszystkie niuanse tego „wariata” :-). I, w rezultacie, po latach, przy okazji ostatniej, kinowej premiery „Kubusia I Przyjaciół” usłyszałem bardzo wiele ciepłych słów od widzów i kolegów, więc, myślę, że mogę powiedzieć, że Tygrysek jest już „mój”:-)

Czy masz wyłączność do używania głosu „Tygryska”?
Tak, mam to szczęście.

W filmie usłyszymy – niestety ostatni już raz – głos Pana Ryszarda Nawrockiego jako Królika. Jaki był Pan Nawrocki prywatnie, czy miał jakieś cechy ze swojej postaci, której użyczał swego głosu przez dobrych kilkanaście lat?
Niestety, nie udało mi się ani razu spotkać się z NIM w pracy. Nie chcę nadużywać patosu, ale to strasznie smutne, kiedy odchodzą tacy ludzie jak Joasia Wizmur, czy Pan Ryszard Nawrocki. Na pewno powstaną kolejne filmy, seriale, Kubuś jest wieczny, tak, jak wieczny pozostanie Królik Pana Ryszarda, który ciągle żyje I będzie żył we wszystkich filmach o Kubusiu, które do tej pory mieliśmy szczęście oglądać.

Dziękuję za rozmowę.