Krylik MagdalenaAbsolwentka wydziału wokalnego Państwowej Szkoły Muzycznej II st. im. F. Chopina w Warszawie. Współpracuje z Teatrem Muzycznym „Roma” i Teatrem „Syrena” w Warszawie. Zajmuje się dubbingiem, użyczając głosu bohaterom wielu kreskówek i seriali.

Wywiad przeprowadził Rafał Dratkowicz.

Jak się zaczęła się Pani „przygoda” z dubbingiem?
Przygodę z dubbingiem zaczęłam już dość dawno, bo prawie dziesięć lat temu. Pracowałam już wtedy w Teatrze Muzycznym „Roma” m.in. razem z Piotrem Gogolem, kierownikiem muzycznym wielu produkcji dubbingowych, który zaprosił mnie do zaśpiewania kilku piosenek w bajce….i tak się zaczęło.

Jaki był Pani debiut w dubbingu?
Przypominam sobie film świąteczny do TVP pt. „Dzwonią dzwonki” w reżyserii Doroty Kawęckiej i serial pt. „Gwiazdka Laury”, również w reż. Doroty Kawęckiej dla TVP, i któryś z tych filmów był pierwszy, ale prawdę mówiąc nie pamiętam już który. W obydwu zagrałam główną rolę.

Którym postaciom użyczyła Pani swojego głosu?
Było ich naprawdę bardzo dużo, więc chyba nie będę wymieniać wszystkich. Zagrałam między innymi Sharpey Evans we wszystkich częściach „High School Musical”, Królewne Śnieżkę w „Shrek 3”, Lizzie w serialu „Lizzie McGuire”, Bloom w filmie i serialu „Klub Winx”, Tasię w serialu „Kacze opowieści”, Angelinę w serialu „Angelina Balerina” i wiele innych.

Która z zagranych postaci najbardziej przypadła Pani do gustu?
Zacznę od tego, że granie w dubbingu sprawia mi ogromną przyjemność, uwielbiam swoją pracę, jest to naprawdę bardzo wdzięczne zajęcie. Lubię się wcielać we wszelkie postacie, bo każda jest inna. Daje mi to tyle radości również dlatego, że dzięki bajkom w których gram i postaciom, którym użyczam głosu, sama powracam w jakimś sensie do lat dziecięcych i mam z tego wielką frajdę. Niektóre bajki są piękne, mądre, wzruszające i bywają bardzo dowcipne i zabawne. Oczywiście zdarzają się i takie mniej udane, szczególnie te , w których jest przemoc, albo są treści zdecydowanie dla dorosłych a nie dla dzieci.

Co do konkretnej postaci, to miło wspominam Tasię z serialu „Kacze opowieści”, bo była wyjątkowo słodką, małą dziewczynką, śmieszna była również Królewna Śnieżka w „Shreku”, bo (jeśli ktoś widział), nie miała kompletnie nic wspólnego z tą oryginalną, disneyowską Śnieżką, tu musiałam zagrać złośliwą, zrzędliwą i walczącą babkę. Lubię również Angelinę z serialu „Angelina Balerina”, bo jest to ładnie przedstawiona postać dziewczynki-myszki w wieku szkolnym, która ma mnóstwo pomysłów i bardzo dużo dobrych chęci,ale zawsze ma z nimi sporo problemów.Ostatnią postacią o której wspomnę, to Sharpey Evans z „High School Musical”, to było prawdziwe wyzwanie, bo postać jest szalenie „pikantna” :))…baaardzo miło wspominam nagrania.

Z którą z zagranych postaci miała Pani problem?
Nie przypominam sobie teraz takiej postaci, ale każda jest na swój sposób wyjątkowa i ciekawa, i na swój sposób trudna. Każdą postać trzeba zagrać przede wszystkim wiarygodnie.

Którą z zaśpiewanych piosenek polubiła Pani najbardziej?
Uważam, ze w ogóle świetnie jest kiedy w bajkach pojawiają się piosenki, bo uwrażliwiają muzycznie i stanowią miłe urozmaicenie. Bardzo lubię czołówkę którą zaśpiewałam do serii z Kubusiem Puchatkiem pt.”Moi Przyjaciele-Tygrys i Kubuś”,jest bardzo wesoła.

Czy podczas nagrania wydarzyła się pani jakaś wesoła przygoda, jakaś wesoła historia o której zechciała by Pani wspomnieć?
Nie przypominam sobie teraz jakiejś konkretnej sytuacji, często śmiejemy się z przejęzyczeń, albo kiedy aktor się „zatnie” i nijak nie może wypowiedzieć prawidłowo podanego tekstu, ogólnie podczas nagrywania bajek jest dość wesoło.

Nad czym obecnie Pani pracuje?
Ostatnio nagrałam całą dużą serię nowych odcinków „Angeliny Baleriny” w reżyserii Marka Klimczuka, serial jest zrobiony nową, komputerową techniką i zostały dodane piosenki, zagrałam również główną rolę w młodzieżowym, amerykańskim filmie pt. „Harriet the spy: blog wars” w reżyserii Artura Kaczmarskiego.

Jak spędza pani swój wolny czas?
Od trzech lat właściwie nie mam wolnego czasu, bo poza moim wspaniałym mężem, pojawiła się w moim życiu, w niedużym odstępie czasu, dwójka cudownych maluchów, Tymek i Tosia, i one pochłaniają cały mój czas. Zabawne jest to, że w niektórych bajkowych postaciach które gram, widzę swoje dzieci i to jest jeszcze jeden powód dla którego lubię to robić 🙂

Dziękuję za wywiad. Pozdrawiam !