Bernard Lewandowski mimo młodego wieku jest stałym współpracownikiem Teatru Polskiego Radia. Można go usłyszeć w audiobooku „Lśnienie” a za słuchowisko „Labirynt” został wyróżniony na festiwalu Dwa Teatry. Głos Bernarda pojawia się ostatnio w bardzo wielu filmach dubbingowanych jak również grach. Ostatnio można go usłyszeć w filmie „Tam, gdzie mieszka Bóg” a także w najnowszej odsłonie gry „God of War„, zbierającej pozytywne recenzje zarówno co do całej gry jak i … dubbingu.

Lubisz pracę w dubbingu?
Praca w dubbingu jest zajęciem, które całkiem lubię. Najprzyjemniejszy dla mnie jest moment premiery filmu/serialu/gry itp.

Jak zaczęła się twoja „przygoda” z dubbingiem?
Mam starszych braci, którzy są aktorami dubbingowymi. Mimowolnie i ja zaangażowałem się w tę pracę. Pierwszą propozycję roli dostałem od ś.p. Asi Wizmur, która szukała głosu do roli małej Agatki w pierwszej części „Niani McPhee”. Bracia trochę przygotowali mnie do tej roli, ale w studiu pani reżyser nie wycisnęła ze mnie ani słowa. Ja tego osobiście nie pamiętam, jedynie z opowiadań. A potem przyszły kolejne role.

Obecnie na konsolach Playstation wychodzi gra „God of War”, która zbiera pochlebne recenzje między innymi też za dubbing. Tutaj oczywiście użyczyłeś głosu synowi Kratosa – Atreusowi. W Kratosa wcielił się Artur Dziurman. Czy miałeś z nim okazję nagrywać kwestie w studio?
Żałuję, ale nie miałem okazji grać z panem Dziurmanem. Każdy z nas oddzielnie nagrywał swoje kwestie do tej gry.

Wiem, że dubbing nie wymaga teraz grania w zespole, ale w grze tej istnieje mocna więź pomiędzy ojcem i synem, z drugiej strony dubbing do gry wymaga odczytywania sporej ilości linijek z kartki do mikrofonu – co przypomina po trosze słuchowisko radiowe.
Rzeczywiście zespołowo nie graliśmy żadnych scen. A więź pomiędzy ojcem i synem zauważam wyraźnie dopiero grając w tę grę. Pracując nad tym dubbingiem w ogóle tego nie czułem. Rola Atreusa była najbardziej obszerna ze wszystkich, jakie nagrałem. Scenariusz dot. mojej postaci miał prawie 5 000 tzw. plików.

Twoje postacie którym użyczasz głosu to albo zwierzęta albo ludzie, którzy mają jakiś silny związek z przyrodą. Nie inaczej było też w przypadku Atreusa. Przyroda to był chyba twój ulubiony przedmiot szkolny? Czy zrozumienie przyrody pomaga ci w zrozumieniu postaci, które dubbingujesz?
Nie jestem wielkim wielbicielem ani przyrody ani biologii. Ale lubię obcować z przyrodą. Mam też dużą wyobraźnię, co pozwala mi łatwo wcielać się w role i starać się rozumieć postaci.

Miałeś okazję zagrać juz w „God of War”. Lubisz grać w gry? Jaki gatunek gier lubisz?
Osobiście nie grałem jeszcze w „God of War”, ale miałem okazję obserwować kolegę, który w to grał. Bardzo lubię grać w gry RPG. No i w Star Warsy oczywiście.

A czy grałeś już może w gry w których było słychać swój głos? Jak się czułeś grając i słysząc swój głos jednocześnie?
Słyszałem mój własny głos grając w Wiedźmina i w Silence. Jestem bardzo z siebie zadowolony w takich momentach i czuję satysfakcję.

No właśnie. W 2016 roku na rynku ukazała się gra Silence, wcześniej podziwialiśmy trzecią część Wiedźmina. W obydwu tych grach użyczałeś swego głosu. Jak ci szedł dubbing do gier? Bo nie jest to to samo, zwłaszcza, że nie ma się podglądu na twoją postać a bazuje się tylko na tym co jest na kartce.
To słuszne spostrzeżenie, dubbing do gier nagrywa się bez obrazka, jednak rola jest reżyserowana. W moim odczuciu trwa to wolniej niż praca nad filmem lub serialem.

Pamiętasz swoją pierwsza rolę dubbingową?
Moja pierwsza zagrana rola dubbingowa to był Vincent w „Niani i wielkim bum”. Miałem wtedy około 5 lat.

Twój brat, Kajetan chyba zaczął wcześniej „karierę” w dubbingu niż ty. Miałeś okazję podpatrywać jak gra?
Ja zacząłem moją karierę o wiele wcześniej niż Kajetan, miałem zaledwie kilka lat. On miał już 9 lat kiedy zagrał Nemo, a to była jego pierwsza duża rola.

Ile czasu poświęcasz dubbingując w studio? Robisz to w ciągu tygodnia, po zajęciach czy też umawiasz się z reżyserem w dni wolne od zajęć (czyli soboty).
W soboty pracujemy tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jeśli chodzi o dubbingowanie i czas, jaki temu poświęcam to nie ma reguły. Staram się chodzić na nagrania po lekcjach, w tygodniu. Czasami, jak rola tego wymaga to zwalniam się ze szkoły.

Czy podczas nagrań w studio dubbingowym przydarzyły ci się jakieś śmieszne zdarzenia, którym chciałbyś się podzielić z nami?
Żadne spektakularne śmieszne zdarzenia nie przychodzą mi do głowy. Zdarzają się słowne pomyłki, przejęzyczenia, które rozbawiają ekipę. Czasami reżyser wychodzi ze skóry, żeby pomóc w odegraniu roli i to bywa zabawne.

Mimo iż w filmach dubbingowych znajdują się nazwiska wybitnych aktorów to w studio siedzisz sam ale przecież są spektakle Teatru Polskiego Radia w których grasz obok takich nazwisk jak Krzysztof Gosztyła, Agata Kulesza, Marian Opania. Pamiętasz pierwsze spotkanie z aktorami? Nie miałeś tremy?
W Teatrze Polskiego Radia jest całkiem inaczej. Spotykamy się wcześniej, żeby siąść przy dużym stole i sczytać wspólnie swoje role. A potem grając słuchowisko również gramy wszyscy razem. Te wielkie nazwiska: Woronowicz, Kulesza, Bonaszewski, Gosztyła traktują mnie, jak równego sobie, są bardzo pomocni, i to jest niesamowite.

Którego z aktorów dubbingowych podziwiasz?
Wg mnie wspaniały jest Jerzy Stuhr w roli osła ze Shreka. Bardzo go lubię i podziwiam, to niesamowity aktor.

Czy masz jakąś ulubioną postać, której chciałbyś użyczyć głosu i której wg. ciebie twój głos by pasował?
Mam marzenie, żeby zagrać Padawana w „Gwiezdnych Wojnach”. To byłoby coś!

Jaki jest twój ulubiony film w polskiej wersji językowej … niekoniecznie musi to być z twoim udziałem.
Akurat tak się składa, że moim ulubionym filmem w polskiej wersji językowej jest „Księga Dżungli”, w której zagrałem Mowgliego. Pan reżyser Waldemar Modestowicz zrobił tu świetną robotę! Uważam, że dubbing jest świetny w tym filmie.

A jak tam ze śpiewaniem. Podobnież udzielasz się w chórze. Czy miałeś okazje śpiewać piosenki podczas nagrań w studio?
Moje śpiewanie w chórze „Alla Polacca” zakończyło się w momencie, kiedy dostałem mutacji. Dopiero teraz powoli wracam do śpiewania ucząc się w Autorskiej Szkole Musicalowej Maciej Pawłowskiego. A jeśli chodzi o piosenki śpiewane przy okazji dubbingowania to robiłem to wiele razy i robię nadal. Np.: ostatnio przy pracy nad serialem „Mali Odkrywcy”.

Twoja rodzina jest niezwykle dubbingowa. Twój brat – Kajetam, ty, siostra Sara … wszyscy już mieliście do czynienia z dubbingiem. Mama – Agnieszka – jest tak jakby Waszym agentem, który organizuje Wam spotkania w studio. Zgadza się? A może jeszcze kogoś pominąłem?
Jest jeszcze Beniamin, który regularnie pracuje w dubbingu. Najmniej aktywny obecnie jest Kajetan, jeśli chodzi o dubbing. A nasza mama jest agentem przez wielkie „A” jak Agnieszka;)

Jakieś plany – filmy / gry – w najbliższym czasie z twoim udziałem? Czy też umowa podpisana z dystrybutorem zabrania ci o tym mówić?
Brałem ostatnio udział w kilku castingach, ale decyzje co do wyboru aktora jeszcze nie zapadły, tak więc za wcześnie jeszcze by o tym mówić.

Dziękuję za poświęcony czas.
I ja bardzo dziękuję 🙂